Jakiekolwiek warianty wybiorę, to oznacza, że się poddałem i zaakceptowałem podwyżkę opłat. Kiedyś okręg PZW Koszalin zrezygnował z porozumień i jako mieszkaniec skrajnego odcinka województwa musiałem zapłacić za to, co wcześniej trzy razy drożej... Wiesz co zrobiłem? Zrezygnowałem z PZW! Na początku wydawało mi się, że nie jestem w stanie żyć bez troci pstrągów, ale dziś po wielu latach braku członkostwa PZW śmieję się z tego. Więc i z surfcastingiem w każdej chwili mogę zerwać tym bardziej, że ryb w morzu jak na lekarstwo. Czy zapłacę mniej lub więcej za pół roku nie zmienia faktu podniesienia drastycznie opłat. Moim zdaniem ta podwyżka jest za duża, wręcz absurdalnie za duża. Jest jeden ratunek na to wszystko niestety drastyczny. Koniec wędkowania, koniec zakupów w sklepach wędkarskich, koniec kupowania filmów, gier, licencji itd. To utopia, ale jedyny sposób, by decydenci, producenci, cwaniacy, organizatorzy, redaktorzy, którzy czerpią korzyści z wędkarstwa zrozumieli, że ich imperium istnieje tyko dzięki istnieniu rzeszy wędkarzy. Temat zakrawa o inny dział, więc nie pisze więcej. Obawiam się, że najczęściej czytany dział odejdzie do lamusa bo nikt nie będzie zainteresowany "wspólnymi wyjazdami na plażę" bo będzie za drogo i nieopłacalnie.