no my z pablo80 po 13 byliśmy już na miejscu. zostaliśmy miło przyjęci. na sam początek kiełbaski z grilla + plus suchy prowiant, losowanie miejsc i na plażę. kawałek drogi mieliśmy do swoich stanowisk ale daliśmy radę. o 16 zaczęło się łowienie. chwilę po zarzuceniu zaczęły padać pierwsze płaskie, podobno była trotka (bez wymiaru), leszcz (również bez wymiaru) oraz jeden dorsz. ale mogę powiedzieć jedno tyle dużej flądry w jednym miejscu to ja dawno nie widziałem. większość ryb to 25 +. jeden z uczestników, który stał niedaleko mnie złowił takiego zegarka to aż sobie z nim zdjęcie zrobił

. takie zegarki jak u nas to rzadkość, brania takich ryb są wprost proporcjonalne do brania na naszych terenach tych większych. ja nieco mizernie skończyłem jak na tamte warunki bo zaledwie z jedną (32 cm) i dosłownie spod nóg, Paweł miał trzy, największa 36 cm (Paweł podaj sam jak te pozostałe bo nie pamiętam, a nie chcę ściemniać). może grubością one nie powalają bo takie chuderlaki nieco. jednak tam się jedzie łowić flądrę, a nie "próbować może się coś trafi". organizatorzy na samym początku nas zapewnili, że coś złowimy i tak też było. fajna sprawa zobaczyć 60 chłopa z takim samym odchyłem jak i my. koło mnie Grzechu z Kołobrzegu miał ładny wynik, jedna z ryb 42 cm, drugi kolega z prawej strony nałowił chyba z 7 , najmniejsza chyba 28 cm, największa około 40 cm. jeden minus imprezy to, że za krótko, o 22 trzeba było zejść z plaży. na sam koniec podczas mierzenia ciepły poczęstunek w postaci żurku (drugą porcję dostałem wypasioną i do domu wracałem z pełnym brzuchem:)). impreza naprawdę godna polecenia, czuję, że za rok tam wrócimy, a być może jeszcze na jesień za dorszem:). myślę, że na zawodach padło spokojnie ponad 200 sztuk flądry (flądry, a nie zegarków).
p.s. wymiar na zawodach, który obowiązywał to 25 cm.