[quote author=pawel wachowiak link=topic=74.msg1185#msg1185 date=1417162507]
Nie zapomnij odłożyć surfa na bok jak będziesz rzucać na blachę ha ha ha ha! połamania wędek na kolanie jak nic nie będzie brało! taki bezczelny żarcik na koniec!
[/quote]
Paweł miałeś rację....nic nie brało no prawie nic. Od 07:30 do 12:00 obławiałem falochrony w Łazach zarówno metodą surfcastingową jak i spinningową. Nie miałem tam ani jednego brania, a jako przynęty były czerwone i tobiasze. Rzuty bliskie, średnie i super dalekie nie przyniosły rezultatów. Od 12:00 zaczynam przesuwać się w kierunku Łaz co 150 metrów i również nie mam brań. Na wieczór zatrzymuję się przy "dwóch garbach" kiedyś było to najlepsze miejsce prócz samego kanału. Znajduję świeże tubisy na brzegu i zarzucam blisko i daleko. Miedzy godzinami 15:30, a 20:30 mam na małe tubisy 7 fląder, którym brakuje kilku centymetrów do wymiaru. Było sporo pustych brań na większe tubisy z dużymi haczykami. Druga wędka zarzucona na 160-170 metrów milczy! Pod koniec wędkowania zwijam ją na 50-60 metrów i łowię sporego diabła morskiego. Na plaży spędziłem cały dzień i ostro pracowałem nad złowieniem ryby, brzeg pusty, swoboda zostawiania gratów i ich przenoszenia na raty zaowocowała częstymi zmianami miejsc. Wszystko to nie pomogło by złowić leszcza, czy wymiarowego "płaskiego", nie wspominając o dorszu. Jeśli chodzi o leszcza, flądrę i dorsza to totalna porażka się zrobiła w łowiskach od Mielna, Unieścia i Łaz. Zmieniam rewiry...